Moje Miasto pachnie listopadem

11:33


 


To nigdy nie było i nie będzie tak dziwne 24 dnia października, no chyba że zmiany klimatyczne doprowadzą do tego, że będzie bywało w Trójmieście gorąco.

 

Dziś wychodzę z pracy już nie z centrum, tylko z mojej dzielnicy, bo 3 dni pracuję z domu, a 2 z biura w mordorze gdańskim. 

Dyniowa latte będzie zastąpiona grzanym winem z Mingi, bo Może kawy zamknięte w ciągu tygodnia, Starbucks w remoncie, a nieprzepracowana żałoba po Le Bonjour do dziś boli. 

Będę próbować dojechać do tego centrum trajtkiem - do dziś najwyraźniej nie zasłużyły na tekst, chociaż czasami próbuję dotrzymać obietnicy - a potem już spacer strasząc mewy i próbująć uchwycić kolory jesieni. Bo mimo że u nas jesień przychodzi później, widać już, nawet we mgle, złote liście. 

 

Do Muzycznego w tym tygodniu nie pójdę, już byłam, na koncercie z Artystami, były songi ze spektaklów o których pisałam przez te 9 lat - w tym z Być jak Charlie Chaplin, tekst który napisałam wtedy został podany dalej przez stronę Artysty, chyba pierwszy raz; było jeszcze jedno spotkanie z This is not a love song, które po tylu latach we mnie siedzi do dziś. Ja mam szczęście, żyjąc w tym Mieście z takim teatrem i takimi Talentami. Przecież jak Mateusz Deskiewicz wyszedł w Chaplinie, a Krzysztof z Renią Killing me softly, Agata Walczak z Imagine, a na koniec jeszcze Krzysztof z bębnem i Biko… Ciarki. The worst, ale the best of the times.

 

W Miejskim była piękna premiera Kopenhagi, Dariusz Szymaniak vs Jerzy Kiszkis i jeszcze wspaniała Beata Buczek-Żarnecka. Mały spektakl i tylko aktorstwo się liczy. I wygrywa.

 

W Mieście dworzec to pierwszy przystanek by jechać dalej. Toruń, Wrocław, Poznań. Z pięknymi teatrami, z cudownymi ludźmi, z dobrymi kawami. Ale…

…nigdzie nie będzie pachnieć morzem tak jak tu. Nigdzie mgła nie będzie tak kojąca. Nigdzie nie będzie tak jak tu.

 

Moje Miasto pachnie listopadem

Moje Miasto to Gdynia


Czytaj też:

0 komentarze

Archiwum bloga