Czy spędzacie je w Mieście, czy jesteście gdyńskimi słoikami i wyjechaliście do domów, czy właśnie przyjechaliście tu - spokoju, wytchnienia i Nadziei, bez której nie da się żyć.
Zrozumienia, że gdyby nie Największa Tajemnica, nie było niczego.
Nawet dla tych, którzy tego nie świętują.
Bo poprawność poprawnością, ale ta Wielkanoc to przecież religijne, chrześcijańskie Święto.
Największe. Wróg i strach zostały pokonane. I to trzeba świętować.
Jest Nadzieja.
Odpoczywajcie.

A, i mokrego jajka, smacznego Dyngusa i dużo czekolady. Na mnie na jutro czekają makaroniki od Monsieur Armanda. I jabłecznik z dzielnicowej cukierni. I wino z Biedry. Oj<3

Chrystus Zmartwychwstał, Alleluja!