Siła sióstr - szanuj je!

16:01

O show musicalowym – bo trzeba zacząć od pierwszego sprostowania, że błędnie jest promowany jako musical – usłyszałam już w lutym, gdy zostal ogłoszony  casting. Michał Cyran – o którym już tyle razy tu pisałam, Jan Kowalski z Maydaya, choreograf koncertów Sylwestrowych, w zespole Teatru Rampa przy Rapsodii z Demonen i Jesus Christ Superstar – i Paulina Grochowska wybrali 5 dziewczyn (i Anię Kędroń jako swing) i zaczęli próby do spektaklu. Wróć, do show.


Bo już z informacji o twórcach było wiadomo, że nie będzie scenariusza – bo nie ma. Jedynym momentem a la spektaklowym jest moment przed piosenką z musicalu Dreamgirls – A ja mówię Ci że nie odejdę.

Przez całe (a tak naprawdę niecałe 1 godz 20min, bo chciałoby się więcej)oglądamy  – a zwłaszcza słuchamy, zwłaszcza z rzędu 9, jak siedzi ktoś wysoki przed nami, niestety urok małych  teatrów gdzie siedzenia są na równi – numerów  solowych kolejnych wokalistek i zbiorowych, które robią największe wrażenie. Coraz bardziej w teatrach muzycznych widać to, że duże sceny słabo wykorzystują rezyserzy czy scenografowie, a na małych każdy metr kwadratowy ma znaczenie i jest perfekcyjnie wykorzystany. Scenografia w Sile Sióstr to malutkie podwyższenia u lustra – które robią świetne wrażenie. Do scenografii muszę zaliczyć światła – wspaniale sterowane – które zmieniają się w zależności od piosenki i tworzą wyjatkowy klimat.

Aranżacje piosenek – znanych doskonale z musicali Dreamgirls czy Kolor Purpury czy klasyków Whitney Houston czy Arethy Franklin – kilka songów zostało nawet przetłumaczonych przez Katarzynę Kraińską -  przygotował Jędrzej Roch Rochecki. I przygotował tak, że szczęka opada, zwłaszcza gdy są zbiorówki. Aranżacje wykonuje zespół  muzyczny na żywo, trzy dodatkowe siostry Sara Kosętka (klawisze), Joanna Glubiak (instrumenty perkusyjne) oraz Agnieszka Norkowska (gitara basowa)

Szczęka też opada gdy dziewczyny tańczą. Oprócz  tego że zadebiutował w roli reżysera  – i świetnie sobie poradził, myślę że spokojnie teraz moze reżyserować  Dreamgirls na większej  scenie, na przyklad w Gdyni – Michał Cyran jest przede wszystkim choreografem. Już przy Sylwestrach czy Jeździe na zamek pisalam, ze choreo Cyrana rozpoznaję na kilometr, że musi się błyszczeć, muszą być pewne ruchy, (gdzie są pióra!) i Michał robi z piosenek show. I tu ten show doskonale funkcjonuje. Mimo że imponująco jego układy  wyglądają na Dużej Scenie Muzycznego, to na małej (tak jak przy Tuwimie dla doroslych) też poradził sobie wyśmienicie , a dziewczyny bez błędów sobie poradziły. 



A tak najbardziej to szczęka opada gdy dziewczyny śpiewają. Paulina
Grochowska mistrzyni przygotowała je wokalnie, ale każda z nich ma po
prostu kawał glosu, który sie fantastycznie sprawdza.

I tu znowu bym miała problem mały, bo żeby pochwalić, musiałabym wymienić wszystkie – ale że jest ich
tylko 5, to akurat nie ma z tym problemu. Natalia Piotrowska wzrusza przy I
have nothing i przetlumaczonym I’m here z Koloru Purpury, wspaniałym imponującym songu, Małgorzata Chruściel zwala z niewygodnego krzesełka I
will always love you i perełką perełek Respect – Esz-a-ce-u-en-ek!
Fantastycznie zaaranżowane – i pierwszorzędnie   zaśpiewane - są piosenki Agnieszki Brenzak – I say a little prayer for you i One night only, do której  w drugiej części  dołącza się reszta dziewczyn. Patrycja Mizerska oprócz  bezbłędnie wykonanego Queen of the night stepuje, a Anna Grzelak
jest główną bohaterką wspomnianego juz A ja mówię Ci że nie odejdę –dźwięki, które potrafi wyśpiewać – eszaceuenek! 

 A już najbardziej najbardziej brakuje słów na zbiorówkach  wlasnie.
Dziewczyny się polubiły bardzo w czasie prób – to aż bije ze sceny. I jak one razem dobrze brzmią – w otwierającym  króciutkim fragmencie – Nie ma gór wysokich tak (które szybko zaśpiewane brzmi w pierwszym momencie trochę  inaczej, ale to może tylko nasze zdegenerowane mózgi nam podpowiedziały coś  innego...) czy Proud Mary czy zamykającym I wanna dance with somebody
zmedleyowanym z innymi piosenkami,które  pojawiały się w trakcie show.
Harmonia, która jest pomiędzy nimi jest fascynująca. 

Siła sióstr pokazuje ich siłę – siłę 5 wspaniałych wokalistek, które potrafią zrobic wspaniały  show – w czasie którego publika kiwa głową, tupie nóżką i tańczy na
siedzeniu, by za chwile się wzruszyć, by potem znowu poskakać.
A żeby nie zapomnieć,jeszcze parę myśli

 - dziewczyny mają wspaniałe kostiumy – przygotowane przez Aleksandrę Harasimowicz 
- szkoda że nie ma programu, wiem że to niezależne  okolicznosci od twórców,wierzę że zostaną rozwiązane i będzie mozna mieć pamiątkę (czy mogę juzzarezerwować  jeden egzemplarz?)  
- budynek Tumultu, w którym odbywa się show, jest na środku Rynku..szukałam  budynku, gdy skapnęłam się że spektakl będzie w tym ‘kościele’ 
- najbardziej spontaniczne spotkania są najlepsze 
- I życzę by show został zaprezentowany na innych scenach. Dziewczyny mają swoje zobowiązania  (Gosia Chruściel gra w Poznaniu, Natalia w Rampie,
Accantusie i innych teatrach) ale wierzę  ze pokażą większej ilości ludzi,nie tylko w Toruniu, to co potrafią i to jak wspaniale śpiewają. Osobno i razem. 

Gratulacje i długiego zycia Sile sióstr! 





 
Dzięki stronie synonim.net za synonimy słowa  wspaniale, dawno tyle nie korzystałam z niego , 
Dziękuje Teatrowi Muzycznego w Toruniu, I tak bym była na premierze (bo bilet odebrałam dzień  przed mailem), ale dziękuje serdecznie za zaproszenie! 
I dzięki Paulinie Grochowskiej, którą w koncu zasypałam  komplementami osobiście :)

Czytaj też:

0 komentarze

Archiwum bloga