#tourdemuzyczne 2017

16:49

Postanowienie noworoczne roku 2017, jedyne jakie miałam od lat, się spełniło. Znaczy, ja je spełniłam. Z nawiązką.
Wpadłam w uzależnienie od jeżdżenia po Polsce (bonusowo zabłądziłam do Paryża) po teatrach muzycznych, by zobaczyć musicale.
I to było naprawdę wspaniałe doświadczenie, które chcę - na ile pozwoli mi praca, nie wiem, na razie mam tylko bilety Upiora w operze w Białymstoku, a czeka i Footloose, i Czarownice z Eastwick* - kontynuować.
Bo i planowanie wyjazdu, i zwiedzanie kolejnych miejsc, i podróże pociągami - o polskimbusie nie chcę mówić, nie wrócę już, kręgosłup za stary! - i siadanie w fotelach kolejnych teatrów i poznawanie ludzi dzięki sztukom - było wspaniałe.

     pod hashtagiem #tourdemuzyczne można na Instagramie znaleźć wszystkie omówienia spektakli

Po tak przydługim wstępie czas na coś, czego ja osobiście nigdy bym nie zrobiła - podsumowanie i nagrody. Namówiona jednak przez Tomka Valldala Czarneckiego, który zaproponował takie rozwiązanie, stwierdziłam, że why not.
Zanim jednak podsumowanie wycieczek, to tym samym muszę wspomnieć o trzech spektaklach, które w rankingu się nie znajdą, a które uważam za najlepsze w tym roku.
Nie znajdą się, ponieważ zostały zrobione w Trójmieście przez gdyńskie teatry- wyprawa SKM do Gdańska nie liczy się jako #tourdemuzyczne.
To Wiedźmin, Wikingowie i Krwawe gody. O wszystkich trzech już pisałam, i nie wiem który idzie na pierwsze miejsce. Każdy z nich był inny, Wikingowie i Krwawe gody to był strzał amora/wikinga od pierwszego wejrzenia, Wiedźmina musiałam się nauczyć. To nie spektakl na jeden raz, to spektakl na przemyślenie, na przesłuchanie ścieżki dźwiękowej, na DOBRĄ obsadę, na ułożenie sobie w głowie po zobaczeniu go z publiki parę razy. Wikingowie chwytają za serduszka za pierwszym razem, a Krwawe gody zachwycają absolutnie.

Przechodząc do rankingu/nagród, przedstawiam spektakle, które biorą udział w podsumowaniu:
Hemar Marchewka - Kujawsko-Pomorski Teatr Impresaryjny Toruń
Zakonnica w przebraniu - Teatr Muzyczny Poznań
Mamma mia - Teatr Muzyczny Roma
Legalna blondynka - Teatr Variete Kraków
Jesus Christ Superstar - Teatr Rampa
Jekyll & Hyde - Teatr Muzyczny Poznań
Cohen Nohavica - Teatr Buffo
Nine - Teatr Capitol Wrocław
Tuwim dla dorosłych - Teatr Muzyczny Roma
Madagaskar - Teatr Muzyczny Poznań
Crazy for you - Opera na zamku, Szczecin
Jazda na zamek - Musical Krzyżacki - Teatr Jaracza Olsztyn
Piloci - Teatr Muzyczny Roma
Kinky boots - Teatr Dramatyczny
Nine - Teatr Muzyczny Poznań
Les Miserables - Teatr Muzyczny Łódź
Kobiety na skraju załamania nerwowego - Teatr Rampa
Chicago - Teatr Variete
(nie bierze udziału Rapsodia z demonem z Rampy którą widziałam już po raz pierwszy w zeszłym roku)
<Ewidentnie. Przesadziłam>

SUBIEKTYWNIE, oczywiście:

Pierwsza Trójka Najlepszych Spektakli:
Jesus Christ Superstar/Jazda na zamek/Madagaskar
Nie ma opcji żeby było inaczej. Pierwsze spotkanie z JChS było po prostu, nomen omen, boskie, Jazda na zamek, mimo na pewno braków w wykształceniu muzycznym, absolutnie rozwalało i muzyką i humorem, za to Madagaskar z Poznania, mimo tego że siedziałam daleko, to świetna rozrywka nawet dla marudzącej mnie siedzącej koło dzieciaków.
Blisko pudełka: Crazy for you ze Szczecina. Z urokiem, z choreografią, z rozrywką na najwyższym poziomie.

Najlepszy Aktor
Janusz Kruciński z Jekyll & Hyde/ Jakub Wocial - Jezus w JChS/Piotr Płuska - Javert w Les Mis
Nie wierzyłam że można J&H uratować. Byłam wcześniej w roku, i stwierdziłam że było pompatycznie, z zadęciem, bez dużych emocji.
A potem pojechałyśmy na zakończenie. I Janusza Krucińskiego. Zrozumiałam fenomen, bo Janusz po prostu był tymi postaciami. Opadła mi szczęka i do dziś płaczę że nie udało mi się być w Chorzowie na zakończeniu ichniejszego Jekylla. Do dziewczyn pojadę, niestety nie na J&H. Bo co on tam robił.
Piotr Płuska w Les Mis baaardzo przypominał mi to jak gra Frollo - w sumie Javert i Frollo mają ze sobą dużo wspólnego - ale absolutnie zamiótł.
A Jezus śpiewa bosko i tyle.

Najlepsza Aktorka
Anna Sroka-Hryń - Tuwim dla dorosłych/Paulina Grochowska - Kobiety na skraju załamania nerwowego/Hemar Marchewka
Anna Sroka-Hryń absolutnie zahipnotyzowała w Ptasim radiu - i trochę ratowała Mamma mia swoją Donną.- a Paulina Grochowska i w Hemarze i w Kobietach i wokalnie (jak się da zaśpiewać Model behaviour po polsku!!!) i aktorsko zdominowała scenę. No w końcu Baduszkowa dziewczyna, z dobrego rocznika 2013 - którzy kończyli i Michał Cyran, i Jeremiasz Gzyl, i Agata Wianecka, i Kasia Wojasińska.

Najgorszy Musical
Nine Capitol
(tam tam tam, wcale nie Piloci!)
Już pisałam - przeciągnięty do granic możliwości. Bez chwili uśmiechu. Bez iskry grania. Chciałabym wrócić do Wrocławia, bo Capitol jest piękny, ale..

Najbardziej Skopana Szansa na dobry musical/Najgorsza Scenografia
Piloci
(tam tam tam, a jednak są)
To mogło być dobre, historia polskich lotników zasługuje na dobre opowiedzenie, nawet w musicalu. A jednak. Libretto które się nie układa, które próbuje wcisnąć dużo nie dając szansy aktorom na pokazanie się. Żarty które nie śmieszą (kwestia subiektywna,jednak sporo osób o tym mówi, nie tylko ja) Stereotyp na stereotypie stereotypem poganiany. I te nieszczęsne LEDy  - które podobno coraz bardziej się psują.

Najlepsza Choreo
Chicago - Ewelina Adamska-Porczyk/Crazy for you Jarosław Staniek/Kobiety na Skraju Załamania Nerwowego - Santiago Bello
(przelotny buziak dla Cyrana za choreo do Jazdy na zamek i za świetną choreo do Koncertu Sylwestrowego zeszło i tegorocznego, jakby Muzyczny się liczył, byłaby na pewno)
Musicale to nie tylko gra aktorska, ale i choreografia. I w Rampie i w Variete i Santi i pani Ewelina mieli ograniczoną scenę - tak strasznie małą.. a jednak potrafili wykorzystać totalnie i całkowicie każdy ruch. W Crazy for you taniec gra główną rolę i świetnie to widać.
Tym samym podpada też kategoria wymyślona przez Tomka Czarneckiego (przy okazji, proszę znajomych milionerów o kontakt, potrzeba 4 milionów na siedzibę Teatru Komedii Valldal po byłym kinie Goplana)
Najszybsza choreografia
Model behaviour - Santiago Bello - Kobiety na skraju załamania nerwowego
Jasne, Cały ten jazz z Chicago było super numerem otwierającym, ale to co Santi zrobił przy Model behavior.. ogólnie, chyba Model behavior to najlepsza scena ze wszystkich które widziałam w tym roku.

Najlepsza Zbiorówka
Medley Bal w operze - Tuwim dla dorosłych
Jak ja sobie pluję w brodę że ja tego nie widziałam w Gdyni. Od pierwszego numeru do Na ratuszu bije piąta... jak ja bym to chciała zobaczyć.

Najlepsza solówka
Model behavior - Paulina Grochowska/Kobiety na skraju załamania nerwowego.
Zdecydowanie. Na jednym oddechu tak śpiewać! Jak?

Najtańsze Wino i Najlepsza Obsługa Widza
Teatr Muzyczny Poznań. Jak już parę razy wspominałam, to hiper ważna kwestia.
I mimo małej sali, potrafią w obsługę widza. Mają i sklepik z gadżetami, i szatniarzy którzy czekają do ostatniego widza, i potrafią wydać płyty ze spektakli, i zorganizowali zakończenie spektaklu z hukiem. Jak się przesunęło zakończenie to i zadzwonili, i wysłali maila.

Najdłuższy antrakt (dzięki znowu T.V.Cz)
Żaden antrakt nie jest długi gdy się pije wino - wiadomo. Na najkrótszy zasługuje zdecydowanie Rampa. Trzeci dzwonek, więc odkładamy wino i idziemy schodami, a tu już i zgaszone światło, i już pierwsza piosenka z drugiego aktu. Zatkało mnie.
Najdłuższy - Roma. Bo wino za drogie by je pić. Plus po zakończeniu pierwszego aktu Pilotów człowiek przestaje się szybko śmiać i jak wszystkim skończy opisywać wiadomości, to już chce żeby się zaczęło i skończyło jak najszybciej.

Najgłupszy tekst piosenki
Dancing queen - Mamma mia
Nie mówię, że tłumaczenia Daniela Wyszogrodzkiego są złe, przeciwnie. Ale zostawienie tekstu : "Ty jesteś dancing queen" pozostawiło mnie w szoku na bardzo długi czas. Myślałam że się przesłyszałam, ale niestety nie.
W Grease w Paryżu niektóre teksty piosenek zostały zostawione w oryginale, po angielsku. Mimo że Francuzi unikają angielskiego jak ognia, to miało sens. Zastanawiam się czy i nie takie klasyki powinny zostać tak pozostawione.  W Łodzi podobno też Jesus Christ Superstar jest zostawione po angielsku - wersja Rampowa tłumaczenia jest wspaniała - ale może skoro to działa...?

Najradośniejszy..
Takiego wała jak Warmia cała, a nawet Warmie dwie - Jazda na Zamek
i najsmutniejszy song
Epilog z Les Miserables
Przy obu tych piosenkach płakałam. Przy Jeździe na zamek co chwilę wybuchałam śmiechem i otarłam łzę radości, że taki fajny musical widzę (nie miałam drobnych na program, czy mogłabym się uśmiechnąć, TVCz?) a Les Mis to wiadomo. Samo się gra i wzrusza nieważne co.
Cieszę się że klasyki jak Les Mis i Chicago są grane, bo warto znać i widzieć chociażby jedną wersję.



*apdejt : Kupiłam bilet i na Czarownice, i na Footloose. A pierwszym musicalem w 2018 roku będą Trzej Muszkieterowie we Wrocławiu w styczniu. Następnego dnia Wiedźmin. Chyba że nie będzie ta obsada...

Czytaj też:

0 komentarze

Archiwum bloga