Podsumowanie 2016...

08:34

...nie nastąpi, bo nie lubię oddzielanie kreską etapu z tego powodu że zmienia się tylko rok. Zmiany można wprowadzić zawsze. Tylko trzeba chcieć...


..ALE jednak, skoro jutro jednak rok 2017, dwie krótkie statystyki:
-przeczytałam 106 książek (Pani Jeziora, ostatnia książka od Wiedźmina, przejdzie mi na styczeń, nie skończę tego,no ale przynajmniej zacznę dobrze)(co do Wiedźmina, to przeczytałam bo musical we wrześniu, i mam parę pomysłów kto mógłby zagrać kogo, oj mam parę marzeń, teraz tylko czekać na casting...)
-w teatrze byłam 63 razy. Koncert Sylwestrowy będzie 64. Wczoraj na cudownej jak zwykle Piaf.
Tylko dwa poza Trójmiastem. 
28 w Muzycznym.
Oprócz tego wszystko w porządku, dziękuję.
Dlatego postanowienie na przyszły rok - wyruszyć na wycieczki zwiedzające teatre muzyczne w kraju. Zaczęłam wprowadzać plan w życiu, na styczeń mam bilety na Warszawę i Toruń, na luty na Poznań i Kraków. Jak się w coś wkręcać, to na całość. 
Tak, naprawdę wszystko w porządku. Stay tuned, bo ten blog przestanie być niedługo blogiem o mieście, stanie się blogiem teatralnym..
A miało być inaczej...

Jednak, do pisania tego tekstu zasiadłam po przeglądaniu mojego Instagramowego feedu zawalonego zdjęciami z najlepszymi 9 zdjęciami. Oczywiście że ja też je wygenerowałam i wstawiłam dziś rano (bo ile można takich samych zdjęć wschodu słońca na plaży wstawiać pod rząd!), ale stwierdziłam, że każde zdjęcie ma historię. Którą można opowiedzieć.
W ogóle - 580 zdjęć. Półtorej zdjęcia na dzień. Czyli optymalnie. 

1. Sopockie impresje peronowe. Ciut ciut kolorystycznie zintensyfikowane. Czekałam na P., by iśc na jedzenie, a gdzie indziej(fenomenalny burger dyniowy w Całym Gawle<3), stanęłam sobie przy schodach i zedytowałam. Dostało tyle polubień, że nieskromnie w sumie stwierdzam że to rzeczywiście dobre foto!

2. Molo w Orłowie. W tym roku zdecydowanie polubiłam Orłowo, nadal prościej mi chodzić po Środmieściu, ale latem parę razy zrobiłam spacer Orłowo-Śródmieście i serdecznie polecam. A molo w Orłowie - trochę nie po prostemu - jest obiektem tak uroczym do fotografowania, że...

3. Gdańsk z Zielonej Bramy. Osobiście uważam że z 3miastotweetup lepsze foto zrobiłam z Muzeum Archeologicznego

A photo posted by Gosia Pietrzak (@margotana) on
no ale lajki twierdzą inaczej. I z nimi nie da się kłócić.
Fajny tweetup, trochę żałuję że stchórzyłam z tą Bazyliką Mariacką, ale jednak nie dałabym rady kondycyjnie jednak. Albo sobie tak wmawiam.

4. Zachód słońca nad Władysława IV/budynkiem korpo. Wiadomo, kolorystycznie dodałam ciut różu, ale zdarza się, że w Mieście można złapać naprawdę piękne wschody i zachody. Akurat oddałam wtedy książki do Wypożyczalni Centralnej i wracałam na Władysława IV by iść na siłownię. I złapałam.

5. Kałuże w Parku Kilońskim! Szukałam później innych z inspiracji Masterki Kałuż, a zdjęcia jesienią w kałuży były super popularne na Insta, ale nie dało się zrobić tak fajnego. Ale żeby zrobić to foto, musiałam znieść parę dziwnych min ludzi chodzących z psami, moich sąsiadów, bo to moja dzielnia. Ale co, warto było!

6. Good Morning Gdynia na Działkach Leśnych od Traffic Design - Codziennie mijam w drodze do pracy, gdy zwykle jest ciemno, rzadko wracam na Warszawską na przystanek, ale jak już wrzuci się.. zdecydowanie wolę ten napis od poprzednich kolorowych zawijasów które były na przychodni wcześniej. A i ten napis jakiś taki pozytywny..!

7. Budynek Gimnazjum nr 1 na 10 lutego. Najlepszy na jesień do fotografowania.
Z serii budynki Gdyni. A myślałam, że któryś kościół się znajdzie, a tu nie ma religiosnapa..
A zdjęcie wrzuciłam gdy wracałam ze Mszy jubileuszu SWA. Ah, początek października, dobry czas. I niedziela rano, prime time na wrzucanie zdjęć. Polecam.

8.Gdańsk, Jarmark Bożonarodzeniowy, musiałam baaardzo ściemnić to zdjęcie, skontrastować przeokropnie, bo dużo ludzi było i jeśli nie chciało się mieć nic w kadrze, musiałam. Było uroczo, nie przeczę, ale nie byłam zadowolona z niego. A tu reniferki i koło podświetlone - i już.

9. Wschód słońca w drodze do pracy nad torami. Gdy jeszcze wschód słońca był jak zaczynam pracę o 7, nie później. Czasie, do boju, bo teraz widzę urocze kolory jak już siedzę w pracy i nie chce mi się wychodzić przed budynek by cykać foty.


A jednak jeszcze statystyka muzyczna, według ostatnich zapętleń totalnych na Youtube: wkręciło się bardzo. Jeszcze się nie znudziło:
(no tęsknie za Notrem. Oby do 25 stycznia. TAK, wszystko w porządku)

Czytaj też:

0 komentarze

Archiwum bloga