Niech te Święta będą dobre

19:56

Stałam dziś 15 minut przy brzegu na plaży i patrzyłam na morze. Co jest ważniejsze od tego? Od spokoju morza, od chwili z samą sobą? Ostatnio media sprawiły, że daliśmy się zwariować. Nawet chwilę czytając internety po spokoju z książką można było dać się zakręcić. Nawet mimo poglądów dosyć mocnych i pewnych dałam się ponieść panice. Ale chwile przy nawet pochmurnym morzu dają pewność.


Jakoś w tym roku nie czuję klimatu Świąt.
Nie ma śniegu, to jeden z ważniejszych powodów, ale nie tylko. Bardziej niż piosenek świątecznych szukam melodyjnych piosenek, których dobrze się słucha. Do których dobrze się pracuje. I po tych paru razach z Notrem zaczęłam w końcu szukać innych nagrań, ale cały czas obsady. Tak trafiłam na VEJ, zespół Phoebusa - Przemka Zubowicza. I Po pierwsze doskonale pasuje do tego klimatu. Prosto i najważniejsze słowa. Które trafiają do serca, jakoś tak. Zapętliło się.
.
Tak, Noterek. Mam naprawdę do tego musicalu bardzo ciepłe uczucia. Ta obsada będzie tą obsadą. Będę za nich trzymać kciuki, martwić się za nich, życzyć im zdrowia, i ciągle w kółko chodzić. Na razie się nie nudzi. Na razie chcę wracać, bo każdy spektakl mimo wszystko jest inny. Jak oni się rozegrali. Jak kolejne nuty wyciągają. Jak walczą. Za tą walkę, za te 4 miesiące emocji, dziękuję.
Kolejny spektakl w nowym secie w styczniu.
Jeśli miałabym podsumowywać ten rok, to Notre Dame będzie najważniejszym wydarzeniem. Najbardziej definiującym.

Klimatu Świąt nie czuć, bo nagle wszyscy zwariowali. Pęd informacji jest większy niż w poprzednich latach. Pęd złych informacji jest przytłaczający.
Praca też nie pomaga, trochę przytłacza. A i owszem, mogłoby się wziąć wolne - ale i tak 26 grudnia bym musiała i będę pracować - ale wolne będzie w marcu. I wtedy będzie Paryż. Fejsbukowe wspomnienia nie pomagają teraz, bo i w 2011 i w 2015 byłam w połowie grudnia w Paryżu, i zawsze to dawało wczucie się w klimat, czy to darmowe karuzele, czy to Marche de Noel na Champs Elysees, czy to oderwanie się od tego pędu, od tej monotonii, od tych zwykłych spraw.

Ale próbuję odnaleźć w tym biegu esencję tego co najważniejsze. Odkrycie tajemnicy Świąt Bożego Narodzenia. Jutro zaczniemy śpiewać kolędy, które dokładnie pokazują to co jest najważniejsze.
.
Więc i sobie i Wam życzę tego co najważniejsze - spokoju, odkrycia tajemnicy, oddechu, dobrych myśli.

Tylko spójrz
Bóg w swej skromności zrodził się
Więc tak i my odkryjmy w sobie dar

Czytaj też:

0 komentarze

Archiwum bloga