Dobre rozpoczęcie dnia - śniadania na Mieście

15:34

To nie ranking top 10 - chociaż rzeczywiście Nonsens znalazłby się na pierwszym miejscu - to efekt chodzenia ze znajomymi po lokalach, które serwują śniadania. Zupełnie subiektywne, oczywiście. I tak, będą chwalone wszystkie. Wszędzie wypróbowałam na własnym podniebieniu, tylko i wyłącznie dlatego to piszę. Recenzje entuzjastyczne: bardzo. Bo bardzo dobrze było mi po takich śniadaniach cały dzień.
Bo śniadania to naprawdę najważniejszy posiłek dnia. Zdecydowanie może poprawić humor, a bez śniadania naprawdę ciężko się myśli, zwłaszcza jak potem trzeba myśleć do 18.
Kryterium: lokal otwarty przed 9 - oprócz Biowaya i To tu, to na weekendy/dni wolne - z tego powodu że jedna z moich zmian w pracy to zmiana od 9.30 - i właśnie wtedy lubię umawiać się z koleżankami (P. i I., wielkie <3 za wyciąganie mnie i proponowanie lokali!) i chodzić na obfite śniadania po których czasami jestem tak syta, że nie muszę nic jeść do wieczora.

1. Nonsens
Kocham Nonsens całym sercem. I wy też powinniście. I tym mogłabym zakończyć.
Ale nie zakończę, bo oprócz cudownego firmowego drinka Nonsens - patriotycznego z choinką  i margarity którą upija się lepiej niż w Pueblo - i tak wolę tą z Pueblo, żółwik Beata - w Nonsensie wprowadzili śniadania - najpierw od 7, teraz od 8 - do 12. I to był zły pomysł, bo to dzięki nim zaczęłam sprawdzać co ciekawego jest w innych lokalach, żeby przekonać się, że będę wracać do Nonsensu.
Uwielbiam wystrój Nonsensu, uwielbiam rano jeździć na Świętojańską, wysiadać koło Teatru, iść koło Willi Szczęść Boże - dobrze, że ją remontują - i koło pomnika Kuklińskiego i uwielbiam siadać na kanapach, by telefon połączył się z wifi - your home is where your wifi is, czyli u mnie w Nonsensie i na siłowni - i iść zamówić śniadanie. Jeszcze jeden plus? Everytap. Jeśli mieszkacie w Trójmieście i nie znacie tej aplikacji - dużo tracicie. Dużo.
W Nonsensie na śniadaniach jestem monotematyczna. Jajka sadzone/po benedyktyńsku na toście z bekonem/łososiem i do tego sałatka z gruszki, sera pleśniowego i rukoli, plus kawa czarna - a ja jestem w niebie. Oczywiście, jajecznica to też dobro. Racuszki podobno też, ale muszę spróbować.. jak kiedyś mi się znudzą jajka.

A photo posted by Gosia Pietrzak (@margotana) on
2. Głowna Osobowa
Główna Osobowa słynie ze swojego menu, śniadaniowe jest trochę mniej wymyślne, ale nie mniej pyszne. Podobnie do Chwili Moment i Nonsensu cenowo i jedzeniowo - jajecznica, omlety, jajka sadzone - pysznie! Standard, czyli sałatka do śniadania jest podana w szklanej miseczce i jest bardzo pyszna. Na śniadanie wiosenne - perfekcyjnie.
Trochę mnie kuszą grzanki z sardynkami - acz trochę się boję. Ale może kiedyś.. W końcu, rybne miasto!

3. Aleja 40
O mamusiu. O jej. Jak myśmy się wytoczyły z Alei po tym obfitym śniadaniu..
Śniadania tematyczne - libańskie, polskie, amerykańskie, angielskie - sąsiadują z kanapkami. Oczywiście, my trzy dziewczyny zdecydowałyśmy się na te najbardziej obfite - dziewczyny na amerykańskie z ziemniaczkami, ja na włoskie. Zdecydowanie nie żałowałam żadnej złotówki z 20 zł ani żadnego kęsa. Bruschetta z pomidorami, jajka z szynką parmeńską, sałatka do tego - do 19 nie byłam głodna, i byłam bardzo zadowolona smakiem przez cały dzień.
4. To tu Omletowo
Ojejujeju, co to za dobry lokal. Takie przystępne ceny za śniadanie - dyszka za śniadanie z kawą! - a takie dobre miejsce. Omlety! Lokal z omletami! Jak można nie kochać! Zwłaszcza że mają omlety wytrawne i te na słodko, mają na deser małe omleciki z mascarpone i owocami, mają wrapy omletowe czy zapiekankę. Mają też omlecik z syropem klonowym. Powtórzę: z syropem klonowym.
Dobrze, że nie są otwarci od 8. Byliby moją zgubą w ciągu tygodnia. Tak są tylko w weekendy.

5. Chwila Moment
Chwila Moment ma kilka dużych plusów - jest otwarta od 7.30 i jest w Infoboxie. Czyli widok ma się perfekcyjny. Jest oprócz tego piekarnią, więc na wynos można wziąć bagietki czy inne pieczywo.
A jedzeniowo? Ciekawie. Oprócz kanapkowych pozycji i jajecznicy można zamówić hummus, różne pasty, duże śniadanie z frankfurterkami, a także croque madame zapiekane w sosie beszamelowym - oh, smak Paryża! - jajka po benedyktyńsku, a I. zdecydowała się na tak egzotyczne śniadanie jak szakszukę! Podziwiałam, bo była gorąca, ale zdecydowanie dobra. Ja pozostanę następnym razem przy kanapce bądź jajecznicy - a to, że wrócę, to jest pewne - bo było pysznie!


6. Bioway
Lubię mięso, ale od czasów studiów, gdy tylko on był na moją kieszeń, kocham Biowaya. I przynajmniej daje mi on złudne poczucie, że jem zdrowo. Mimo że wielka porcja lasagne szpinakowej czy wege rollo z sosem vinegre nie są tak zdrowe jak mi się wydaje.
Już jakiś czas chciałam się wybrać do Biowaya na śniadanie jednak - bo wprowadzili od 9 do 11 ofertę śniadaniową i tofucznicę. Nie zrezygnuję ze zwykłej jajecznicy w Nonsensie, ale ojeżu, to było dobre. A chleb, który podają do tego.. no i kawa za darmo. Najtańsze z całej listy, a tak dobre..! I zdrowe, pamiętajcie.
W menu jest też hummus. Następnym razem jak będę miała wolne...:)


7.  Loveeat
O Loveeacie usłyszałam już kawał czasu temu, gdy otworzyli swoją pierwszą lokalizację we Wrzeszczu. Nie do końca wtedy rozumiałam jak to ma niby działać, ale zrozumiałam, gdy otworzyli drugi lokal w Gdyni. Pierwszy lokal nie pasował mi do niedawna lokalizacyjnie, ale ten na 10 Lutego - bardzo. I ich kanapki są mega pyszne! Może nie są za tanie, ale są duże i są dobre, i czasami bywają zdrowe - ja wolę te niezdrowe, z jajecznicą i łososiem bądź boczkiem :3 - mają też koktajle - mango lassi rządzi - oraz zdrowe obiady typu hummus, kuskus i inne dobre rzeczy. Ostatnio otworzyli też lokal w Dworcu Podmiejskim Gdynia Główna - i moi znajomi, którzy jeżdżą kolejkami rano do pracy, są w dużych kłopotach.

8. McDonalds
Ja wiem, przy kawiarniach to też mogło być traktowane jako żart, ale każdy kto chociaż raz jadł śniadanie w Macu wie, jakie ono jest dobre. I tak, pal licho bycie niezdrowym. Kanapka z jajkiem i bekonem to samo dobra. A. kocha wrapy. Tosty i kawa to doskonałe połączenie. Wielbię!


PS. jakby ktoś się pytał, chociaż wątpię - wszędzie sama płacę za śniadania. No chyba że Everytapem w Nonsensie - ale to wtedy też musiałam wcześniej nabić punkty margaritą czy Nonsensem :)

I tak, prawdopodobnie w (dalszej) przyslosci bedzie druga czesc. Do Trafika, Ankera, Corner Cafe musze w koncu trafic, do Le Bonjour wrocic. Bedzie.

Czytaj też:

0 komentarze

Archiwum bloga