Kocham Teatr Miejski.

23:03

Jak w tytule.

Wiem, że mówiłam, ale powtarzam się i się będę za każdym razem jak będę latać na spektakle.
Czyli często.

Dzisiaj Biesy. Co Krzysztof Babicki zrobił z tym teatrem, z tą ekipą - wielki szacunek. Piaf jest grana od wielu lat, ale ta trupa nie była tak zgrana i nie jestem pewna czy potrafiliby zagrać tak tą sztukę. Dostojewskiego rozebrali na czynniki pierwsze, przedstawili wszystko jak powinni.
Absolutnie genialna Monika Babicka. Andrzej Redosz za lustrem weneckim. Piotr Michalski który kontroluje ten spektakl - niby cicho, ale jego się docenia dopiero po przemyśleniu tej sztuki. Marta Kadłub i Aleksandra Przybył - niby gdzieś z boku, ale tak decydujące. Kocham oglądać jak gra Dorota Lulka całym sercem i duszą, tak samo jak Grzegorz Wolf. Szymon Sędrowski który zawsze jest dumny, wielki i zawsze - ZAWSZE - jest groźny. Maciej Wizner który w końcu dostał dobrą rolę i szaleje na scenie. Coraz bardziej doceniam Rafała Kowala. Dariusz Szymaniak, który zaintrygował mnie strasznie. No i wielki powrót na scenę Jerzego Kiszkisa.

W drugim akcie jest głośno, czułam się trochę roztrzęsiona, ale Krzysztof Babicki na spotkaniu po spektaklu miał rację - ostatnia scena nie jest tak jednoznaczna. Olśnienie przyszło na mnie i powiedziałam, że Dostojewski jednak dał nadzieję w 'prawdziwej' miłości Trofimowicza i Pietrownej że ich uratował, że to przetrwała - panie Reżyserze, cieszę się że się Pan ze mną zgodził.

Teatrze Miejski - idź tak dalej. Z wielkim szacunkiem, z wielką miłością,
Gosia.

Czytaj też:

0 komentarze

Archiwum bloga