Très Très court: królowa musicali

08:09

Lalka jest na zupełnie innym poziomie musicali niż wszystkie inne. To precyzja, dopracowanie, dużo perełek. Kto w ogóle mógłby pomyśleć ze Wokulski czy Rzecki będą śpiewać? A śpiewają i to wszystko ma sens.

Od muzyki (od pierwszych taktów Wokulski to wariat do ostatnich przejmujących przyprawiających o szybsze bicie serca Trzy kwadranse) przez scenografię, która dobrze współgra ze spektaklem, kostiumy i makijaże, choreografię arcytrudną, którą świetnie tańczy zespół do naprawdę wybitnych ról - i tu już naprawdę nie ma kogo wyróżnić. Jak? Najważniejsi - Rafał Ostrowski, Renia Gosławska, Zbigniew Sikora - wszyscy troje przejmujący i błyszczący. Ale żadna z ról 'drugoplanowych' nie mogłaby zostać wymazana. Lekkie wyróżnienie dla będącego cały czas na scenie Krzysztofa Kowalskiego jako Biesa i Jakuba Badurki, który wszedł do roli Kazia Starskiego, ale cała reszta tez była fantastyczna. 
Biletów na ten set Lalki już nie ma, podobno są szanse na powrót jesienią, więc - wiecie co robić. 
Ja idę oglądać DVD zamiast się pakować. 
 

Czytaj też:

0 komentarze

Archiwum bloga