Wielki Post..

10:21

...wole Go od Adwentu.
Adwent udaje, ze jest radosny, a jak pisze ks Kaczkowski, ktorego czytam w trajtku, tak naprawde pod ta otoczka radosci jest lek, przed Powtornym Przyjsciem, przed tym co sie wydarzy.
Wielki Post przynajmniej nie udaje. Jest post, jest smutek, sa Gorzkie Zale - w ktorych nawet organistka z NSPJ nie przeszkadza, a przeciwnie. Taki nastroj jest zdecydowanie potrzebny.

Ale i tak nie lubie lutego. Juz mowilam o tym, prawda?

Ludzie tez nadal srednio lubie.Acz, niektorzy #ludziezTwittera sa najlepsi. No sa. Dobrze sie z nimi je sniadania w Nonsensie.

A photo posted by Gosia Pietrzak (@margotana) on
 Czy pije soczek (bo postanowienie niepicia alkoholu nadal sie trzyma) w tymze Nonsensie czy mniejszych knajpach obok, albo w domu. Pichcac rozne rzeczy. Albo jedzac pizze z Maki i kawy - najlepsza pizze w Gdyni. Zadne Gdynianki i Serio. Maka i kawa <3

Acz, samemu sie najlepiej chodzi po Bulwarze i plazy oddychajac. Wiedzac ze sie oddycha. Bo nad morzem nawet gdy wieje, nawet gdy zacina deszczem, czlowiek oddycha. Widzialam gory (w Bergamo i jadac nad Lecco) i one robia wrazenie, ale zdecydowanie jestem morskim czlowiekiem. Ktory nie lubi wysokosci, wiec automatycznie gory nie sa dla mnie. Za to morze.. Mimo ze przez ten wiatr ma sie zawsze bad hair day i sie marznie przerazliwie. Ale zawsze wtedy jest Swietojanska i kawiarnie. I ksiazki.

Czytaj też:

0 komentarze

Archiwum bloga