Lipcopad sie skonczyl

10:00

..i to jest bardzo dobra wiadomosc.
Zaczela sie sierpnioupalowosc.
To mimo wszystko jest bardzo dobra wiadomosc.
Nawet jak sie siedzi w biurze a czasami klima sie nie wlacza.
Ale zwykle jest okej.

Sierpnioupalowosc jest dobra, bo o 21 mozna isc do lasu - bo wszystkie knajpki w okolicy albo zamkniete, albo mocno napakowane podchmielowana mlodzieza starsza albo jeszcze starsza.

A na tej mojej dzielni przydalby sie porzadny pub/kawiarnia z prawdziwego zdarzenia. Zebym nie musiala jezdzic trajtkiem do centrum. A potem z niego wracac uciekajac o 22.30 czy potem wydajac na Ubera - taksowki sa przereklamowane, nie raz nacielam sie gdy pani dyspozytorka mowila ze taksowka juz jedzie, a byla za 15 minut.. Nie, Uber nie daje mi darow losu, nikt znajomy tam nie jezdzi, po prostu Uber jest swietny, amen.
Wracajac do kawiarni - tak, poprosimy. Tylko ze bez jakiegos pewnie prywatnego inwestora nic takiego w okolicy nie powstanie. A i tak pewnie Miasto by mialo cos przeciwko budowie i robiloby pod gorke.. nie tak jak przy Szkole Filmowej, kolejce na Kamienna Gore..
Nie, nie narzekam. Tak tylko mowie :]

Lipcopad byl #niewpytke gdyz ulewa przyblokowala pol miasta. Na Twitterze ostrzegali: idz na kolejke. JAK ISC Z PODOLSKIEJ DO DWORCA SKM W BALERINKACH? No nie da sie. No nie. Uberze, where are you? Nie ma. Zeszlam na Slaska - bo na pewno przejsciem podziemnym zalanym nie doszlabym na Swietojanska czy Warszawska - i widze o co chodzi. Koreczek. Twitter donosi: Morska zalana. No nic, to sobie zjade na 10 lutego.. tylko ze autobus spozniony 20 minut. Ale w koncu jedzie a ja lapie sie za glowe. Koreczek na 5 km. Albo 10. Albo na pol Gdyni. Alternatywa: kolejka. Do Wezla Ofiar Grudnia, potem SKM. Wyjatkowo pusta. Skycash uratowal od mandatu. Hashtag: masakra.

Ale sierpnioupalowosc jest okej. Bo owszem, mocno grzeje sloneczko, ale przynajmniej wstawanie rano jest proste. Spodnica. Bluzka. Balerinki/sandalki. Tyle, mozna wychodzic z domu.

A sierpnioupalowosc na Wybrzezu jest jeszcze lepsza, gdyz dzis na przyklad Trojmiasto jest najchlodniejsze, bo u nas wieje. Zwykle sie narzeka na to, bo psuje jakze pieknie ulozona fryzure, ale w tych dniach wakacyjnych to samo dobro. Na poczatku lipca bylam w Krakowie. PRZECIEZ TAM SIE NIE DA ODDYCHAC. Tym samym zyc. Uff jak goraco. Puff jak goraco. I love Trojmiasto. Tu nawet przy 30 stopniach jest okej. Tam przy 25 nie.

Jeden maly mankament mieszkania nad morzem? Oprocz turystow ktorzy jedza lody gdy ty wracasz z silowni do domu? To, ze na urlop jadac stwierdzasz, ze po co nad morze, skoro morze masz pod nosem wracajac z pracy przez caly rok, wiec wybierasz zwiedzanie. Boje sie mojego urlopu - ktory dokladnie za tydzien. Czemu? Jade do miast ktore wody nie maja. Dokladnie do Brukseli i Mediolanu. Nie, nie Paryz, Paryz w lecie to masakra, Paryz w grudniu za to to dobry pomysl. Ale tak coraz bardziej nad tym mysle i stwierdzam, ze w przyszlym roku to ja jednak nie bede miala takich dobrych pomyslow - a WizzAir nie bedzie mial promocji na tanie loty... - i lece na Korsyke. Albo na Azurowego Kota. Czyli Cote D'Azur. G, es-tu avec moi? ;)

Czytaj też:

0 komentarze

Archiwum bloga