Moje Kawiarnie w Mieście

10:46

Widuję milion takich rankingów, każdy z nich jest mimo wszystko subiektywny, a że w Internecie własne opinie są najlepsze - no przecież że tak! - ja też Wam opowiem o kawiarniach do których uwielbiam chodzić. Kiedyś też opowiem co jem na obiad w Mieście.
A że to mój osobisty blog, nie kulinarny, zgooglujcie sami adresy gdzie są te kawiarnie, ja podpowiem tylko jak ja do nich dojeżdżam. :]

1. Le Bonjour  - najnajnajcudowniejsze miejsce <3 Wszyscy wiedzą jak bardzo kocham frankofońską kulturę, a gdy tylko wchodzi się do tego miejsca... Każdy, komu mówię jak cudowne jest Le Bonjour, zna historię, jak to kiedyś szłam sobie Świętojańską od Empiku w stronę Starbunia nagle zatrzymałam się i wróciłam kawałeczek, bo zauważyłam francuski napis. Weszłam do środka - to było ponad rok temu - i umarłam z zachwytu. Prawdziwe bagietki! Lawendowe ściany! Eklerki!
A potem pojawiły się makaroniki.
Le Bonjour do tej pory nie chce mnie puścić.
Jak dobrze tam się pije kawę. Jak dobrze tam się je tartę cytrynową. Religieuse też - tak, ciasta religijne. Skąd się wzięła nazwa? Pytajcie Huberta - uśmiałam się jak norka.
Za każde: Ca va Gosia! od progu wołane i makaroniki - warto. Przy dźwiękach Cherie Fm francais którego słucham też w pracy - już migiem biegnijcie.

2. Lavenda Cafe.
Znowu a la francuskie - napis Pour l'amour du cafe et lavende - miejsce w Gdyni. Tam chodzę na obiad czy na śniadanie, ale jakie oni mają tam ciasta. Jak przytulnie jest tam pogadać.
Oddalone trochę od głównych ulic, na Starowiejskiej, która powinna być deptakiem, Lavenda ma niesamowity urok.

3. Corner Cafe - i wracając na Święto mozaika z 1500 filiżanek robi wrażenie. Kiedyś w tym miejscu była Costa Coffee, dlatego miejsce jest zdecydowanie większe niż Lavenda i Le Bonjour, ale fotele są wygodne, ciasta też są niczego sobie i warto tam usiąść na chwilę.

4. The Coffee Factory - w biegu po Rivierze, na samym początku galerii patrząc od Wzgórza jest skandynawska sieciówka, ale u nas jedyna taka. TCF już przed otwarciem zaintrygowało, bo robiło świetną promocję w mediach społecznościowych. Jest jedną z niewielu kawiarni w Polsce nawet, które daje rabat za check-in na Foursquarze/Swarmie. Retweetowało wzmianki, lubiło zdjęcia na Instagramie i tym samym podbiło dzieciaki sieci, w tym mnie. Rodzinka na ścianie jest super przerażająca, ale wygodne kanapy i fotele robią swoje. Nawet moja Mama ich polubiła.

5. CoffeeHeaven/Costa Coffee
Cicho tam, lubię sieciówki. Lubię dyniowe i pierniczkowe Latte ze Starbunia,a Tigera z CoffeeHeaven ubóstwiam i mogę pić na litry. Układ kanap w Coffee Heaven w ciut martwym Gemini/Waterfront sprawia, że zawsze tam jest pełno ludzi, a i kawa naprawdę nie jest taka zła.

6. McDonalds.
NO CO??? Czarna kawa z Maca jest naprawdę pyszna. Tak.

Czytaj też:

0 komentarze

Archiwum bloga