Tres tres court: Przysięgam, Gdynio ma..

22:59

...że takiego musicalu jak Hairspray nam właśnie było trzeba.
Takiego lekkiego dla publiki, który sprawia że człowiek ma cały czas uśmiech na twarzy.
Takiego Broadwayowskiego, z muzyką, dobrze przetłumaczonym libretto.
Ze świetnymi kostiumami i z cudownymi aktorsko i wokalnie ludźmi.
Ten zespół zawsze pracuje całym sobą. Wkładają zawsze w to całe serce, dusze, nogi, ręce, uśmiech.
Dostali długi, wymagający materiał. Muzycznie, choreograficznie - coś co tak pięknie wygląda, musi być niesamowitym wyzwaniem.
Wychodzą z niego zwycięsko, cały czas z uśmiechem na ustach, mimo zmęczenia.

Lekki dla publiki, ciężki dla zespołu. A oni sprawiają, że warto chodzić do teatru. Że może być ciężko, ale zawsze warto.

Hairspray to powiew świeżości w gdyńskim Muzycznym. Z, dla niektórych, rolami życia. Z którego wychodzi się z ciepłem w sercu i nadzieją, że kierunek, w którym Muzyczny idzie, jednak ma sens.



Więcej jak się wyśpię. Może po drugiej obsadzie.

Czytaj też:

0 komentarze

Archiwum bloga